czwartek, 19 stycznia 2017

smakosz kawy.

Moja mama bardzo lubi świeżo zaparzoną kawę. Po prostu uwielbia, mało tego, pije ją w dużych kubkach i sypie czasem dwie czubate łyżki. Każdy, kto do mamy przychodzi i to widzi, mówi, że zaraz zejdzie na zawał. Robi tak już tak od kilku lat i nic jej nie jest. Pomyślałam ostatnio, że kupie mamie młynek do kawy.

Tragikomedia.

Jeśli już o Meli mowa, to poświecę jej trochę więcej czasu. Poniżej wkleję teledysk jednej z Meli piosenek. We wszystkich teledyskach sama bierze udział, to jest też niesamowite. Każdy skrawek teledysku jest mocno dopracowany i w pełni oddaje słowa piosenki, jak oglądasz go, to od razu rozumiesz co, autor chciał przekazać. Też macie takie wrażenie? :)


:))

Hej Wam :) Bardzo miło jest tu znowu zawitać. Nie pisałam, bo w zasadzie nie było o czym. Nic ciekawego się u mnie nie dzieje, oprócz pracy. W weekend wybieram się na Koncert Meli Koteluk. Strasznie na niego czekałam, to moja ulubiona wokalistka. Do wszystkiego doszła sama :) Nikt jej w niczym nie pomagał. Lubię jej głos, ma bardzo charakterystyczną chrypkę, nie każdy ją ma.